Składniki
2 porcje (lub jedna słuszna):
0.4 l wody,
10 dag fasoli piękny jaś,
mała wieprzowa kostka wędzona,
1 korzeń pietruszki,
10 dag kiełbasy,
20 dag przecieru pomidorowego,
3 ząbki czosnku, pokrojone lub po prasce,
1-2 śliwki kalifornijskie pokrajane w małe kawałki,
3 cm kawałek papryczki chili,
1 kopiasta łyżka natki pietruszki i młodego selera;
Przyprawy:
1 łyżeczka czarnuszki,
5 ziaren jałowca zmiażdżonych,
1 łyżeczka garam masala,
sól, pieprz czarny mielony;
Dodatki opcjonalne:
1 mała cebula pokrajana;
Przygotowanie
Poprzedniego dnia rozpocząć moczenie fasoli zalewając ją gorącą wodą.
Następnego dnia wylać wodę i wsypać fasolę do szybkowaru. Dodać kostkę, czarnuszkę, korzeń pietruszki i zalać nową wodą tak, aby przykryła fasolę. Szybkowarzyć 30 minut (opcja większego ciśnienia). Pod koniec warzenia wybrać rondel i przysmażyć kiełbasę. Zalać ją wywarem z fasoli i wsypać fasolę. Pietruszkę zjeść (interesujący smak!), a mięso wędzone z kostki wrzucić do rondla. Dodać przecier, czosnek, śliwki, chili, sól z pieprzem i garam masalę. Gotować na dużym ogniu często mieszając aż do samodzielnego zagęstnienia strawy. Jednak nie mniej niż ok. 15 minut (czas na łączenie smaków). Pod koniec dodać łyżkę natki i zamieszać. Najlepiej mi smakuje z razowym chlebem, takim staropolskim na zakwasie, który w dzisiejszych czasach lepiej upiec samemu tak jak drzewiej bywało.
Uwagi. Nie ma co ukrywać, to kolejna wersja fasolki po bretońsku, których jest bezlik. Czym się różni od tysiąca wersji? Może tym, że zjadłem właśnie 1 porcję i mam ochotę na drugą, a jestem pełny. Oto dylemat.
Inspiracje: fasolka po bordosku (nie po bretońsku), kuchnia indyjska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz